Dragi donikąd
To swoista analiza problemu jaki stanowią „narkotyki przyszłości”, a także studium współczesnego społeczeństwa.
Opis spektaklu
Używki stają się pretekstem do rozmowy o dorastającym pokoleniu, o zaniku wartości oraz o degradacji, której są symbolem. Sztuka składa się z siedmiu odsłon, siedmiu stopni w ciągu których obnażona zostanie brutalna prawda na temat samych dopalaczy oraz motywacji społecznej, która stoi za dopalaczami.
A czym tak naprawdę są „narkotyki przyszłości”? Z jednej strony są substytutem przygody, potrzebą przeżycia czegoś, czego rzeczywistość nie dostarcza, straszliwym w skutkach „nieznanym światem”, który kusi w czasach, gdy internet, media czy popkultura odzierają świat z wszelkiej tajemnicy. Z drugiej strony dopalacze są narkotykiem pustym, szybkim, łatwym, pozbawionym jakiegokolwiek kontekstu, ideologii, a tym samym wpasowują się idealnie w krytykę zmierzającego donikąd pokolenia skrótu, pokolenia komunikacji smsowej, emotikonów, żyjących dwa dni memów, bezcelowych fenomenów w stylu harlem shake, czy gangnam style, hollywoodzkich trailerów, pokolenia testowych matur, myślowych skrótów, wreszcie pokolenia internetowego porno, pokolenia, gdzie wszystko jest szybkie, łatwo dostępne i przede wszystkim – zapewniające nagły, zaskakujący, mocny i najlepiej nieprzewidywalny efekt. Rosyjska ruletka naszych czasów.
Paradoksalnie dopalacze, choć noszą znamię narkotyku „pokolenia”, w swoim efekcie nie tworzą nawet wspólnoty, ale odrywają swoją ofiarę od całej sfery zewnętrznej, zamykają ją w swoim, kompletnie nieokreślonym świecie.
Takie właśnie są dopalacze – dopasowane do tego, co przed nami, do nieznanego – i dlatego właśnie śmiertelnie niebezpieczne.
Sztuka „Dragi donikąd” adresowana jest do młodzieży powyżej 13 roku życia.
Osoby, które nie ukończyły 13 lat mogą nie zostać wpuszczone na widownię.
Uprzejmie informujemy, że sprzedaż biletów na przedstawienia grane od poniedziałku do piątku w godzinach porannych odbywa się poprzez kontakt z Biurem Rezewacji Grupowych.
Na te spektakle nie ma podglądu widowni ani możliwości zakupu biletów online.
Partnerem spektaklu jest firma EPSON
Twórcy
- Autor:
- Justyna Bargielska, Wawrzyniec Kostrzewski
- Reżyseria:
- Wawrzyniec Kostrzewski
- Obsada: Olga Sarzyńska/Marta Kurzak, Paweł Koślik, Mateusz Lisiecki-Waligórski/Michał Meyer
- Muzyka: Piotr Łabonarski
- Koncepcja scenograficzna i projekcje: Maria Matylda Wojciechowska
- Kostiumy: Olga Sarzyńska, Maria Matylda Wojciechowska
- Zdjęcia: Rafał Latoszek, Martyna Dończyk
- Charakteryzacja: Kaja Aleksandra Jałoza, Katarzyna Żurawska
- Kierownik produkcji: Magda Maciejewska
Galeria zdjęć
Recenzje
Sztuka pt. „Dopalacze. Siedem stopni donikąd”, wyreżyserowana przez Wawrzyńca Kostrzewskiego w Teatrze Kamienica, stawia sobie trudny cel, jakim jest rozmowa z widzami na temat tego, czy naprawdę warto dać się wciągnąć w to bagno. Nie ma tu moralizatorskich połajanek (bo przecież jeśli powiesz młodemu człowiekowi – zabraniam, to najczęściej i tak zrobi na przekór), nie ma nudnych wykładów. Jest celny obraz dorastającego pokolenia, z jego brakiem wartości, znudzeniem, potrzebą przygody. Młodzi widzowie (ale ci młodzi z kilku- , kilkunasto- czy kilkudziesięcioletnim stażem również!) zobaczą tu samych siebie, swoich kolegów, którzy z różnych powodów sięgają po dopalacze, żeby poznać nowy, ekscytujący świat. Że okaże się ekscytujący tylko na chwilę, a przy okazji zniszczy zdrowie, a nawet odbierze życie – kto by się tym przejmował?
Spektakl przygotowany z misją społeczną może być dla rodziców, pedagogów, nauczycieli wspaniałym punktem wyjścia do rozmowy z młodymi ludźmi na temat zagrożeń, jakie niosą ze sobą dopalacze.
Aby przykuć uwagę młodego odbiorcy zdecydowano się przedstawić całą historię w bardzo mozaikowy sposób, stosując połączenia różnych scenicznych konwencji. W spektaklu odnajdziemy zarówno warstwę linearnej narracji, jak i elementy bezpośredniego kontaktu z publicznością czy multimedialne prezentacje. Już od samego początku przedstawienia na wyobraźnie widza oddziałuje szereg wizualnych i dźwiękowych bodźców. Aktorzy mówią językiem współczesnych nastolatków. Mierzą się z takimi samymi przeciwnościami losu jak oni. Próbują się odnaleźć w wirtualnym świecie, który obiera im prawo do jakiejkolwiek prywatności i anonimowości.
(...) obserwujemy znakomitą grę trójki aktorów: Olgi Sarzyńskiej, Pawła Koślika, Mateusza Lisieckiego-Waligórskiego. Cała trójka daje popis aktorski, polegający na tym, że właściwie widz nie ma poczucia gry aktorskiej. Oni po prostu SĄ: dziewczyną z sąsiedztwa (Olga Sarzyńska), chłopakiem (Mateusz Lisiecki-Waligórski), czy multipostacią, czyli dilerem, lekarzem, prelegentem, a nade wszystko kreatorem i komentatorem akcji scenicznej (Paweł Koślik). Wszystkie trzy postacie są wstrząsające, właśnie przez swą autentyczność.
(...) Tak, w Dopalaczach jest obecny dydaktyzm. Nie, nie było to ani trochę żenujące. Wizualizacje Matyldy Wojciechowskiej – świetne, tekst mocny, zmuszający do myślenia i do zajęcia stanowiska (scena z przedstawicielem Chemii & Magii przekonującym o legalności dopalaczy – bardzo dobra), a aktorzy – grają „bez ściemy”.
Weź swojego nastolatka do teatru.
Spektakl Teatru Kamienica pt. "Dopalacze. Siedem stopni donikąd" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego w sposób przystępny, ciekawy i poruszający przekazuje rzetelną wiedzę na temat zagrożeń związanych z używaniem nowych substancji psychoaktywnych i tzw. dopalaczy, dla zdrowia i rozwoju nastolatków. Jest to spektakl z misją edukacyjną, zrealizowany z pasją i zaangażowaniem zarówno reżysera, jak i zespołu młodych aktorów. Unikanie moralizatorstwa i próba zrozumienia motywów młodych ludzi sięgających po substancje psychoaktywne są niewątpliwie jego atutami. (...)
W opinii Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii spektakl Teatr Kamienica może zostać wykorzystany jako element pracy profilaktycznej z młodzieżą w placówkach oświatowych.
Olga Sarzyńska z temperamentem, dynamicznie, wiarygodnie, przejmująco to wizualizuje. Wykonuje kawał doskonałej roboty aktorskiej, buduje wymagającą, niełatwą rolę. Osiąga świetny efekt. To na jej barkach spoczywa wciągnięcie emocjonalne widzów w sceniczną narrację, przykucie ich uwagi, by przejęli się losem bohaterki. By wyszli z teatru nieobojętni. Dobrze przygotowani do przemyśleń, do dyskusji. Zadanie jest piekielnie trudne, bo temat jest niezwykle delikatny i skomplikowany. Łatwo przeszarżować, unieważnić delikatną materię działania sztuki dydaktycznym, pouczającym, fałszywym tonem. Udało się tego na szczęście uniknąć. Dzielnie jej towarzyszą i wspierają Paweł Koślik i Mateusz Lisiecki-Waligórski. Brawo!