Trzecia młodość Bociana
Emilian Kamiński w potrójnej roli – dramaturga, reżysera i tytułowego bohatera!
Autorskie przedstawienie dyrektora Teatru Kamienica to przezabawna, muzyczna i pełna anegdot opowieść o tym, że w życiu wiek nie gra roli.
Opis spektaklu
Jan Bocian (Emilian Kamiński), muzykant i niezrównany uwodziciel, po śmierci drugiej żony kończy z wygodnym, ale nieco nudnym życiem w Królowym Moście i rusza na podbój Warszawy. Chce nadgonić stracony czas i poużywać życia u boku pięknych kobiet. Tym bardziej, że niedawno zmarła żona zgromadziła całkiem pokaźny majątek. Co na to syn (Tomasz Ciachorowski/Wojciech Solarz) i synowa (Hanna Konarowska/Marta Sroka), którym przyszło gościć rozrywkowego emeryta? Co zrobią, gdy na włosku zawiśnie ich szczęście rodzinne i kariera młodego Bociana w branży reklamowej? Czy prawdą okaże się przysłowie, że z rodziną to najlepiej na zdjęciu? A może nabierze zupełnie nowego znaczenia?
W spektaklu wykorzystany jest utwór "Lot Trzmiela" zespołu Mr. Pollack.
SPEKTAKL WYŁĄCZNIE DLA WIDZÓW DOROSŁYCH
Czas trwania: 120 min. z przerwą.
Twórcy
- Autor:
- Emilian Kamiński
- Reżyseria:
- Emilian Kamiński
- Tytuł oryginału: "Merry Widower" (autor: Simon Moss) na motywach "TOM DICK AND HARRIET" (autorzy: Johnnie Mortimer and Brian Cooke)
- Tłumaczenie: Bogusława Plisz-Góral
- Opracowanie tekstu: Emilian Kamiński
- Współpraca kostiumograficzna: Agnieszka Prokopczuk
- Multimedia: Andrzej Kałuszko
- Kierownik produkcji: Katarzyna Malenka
- Obsada: Tomasz Ciachorowski/ Wojciech Solarz, Sylwia Gliwa, Hanna Konarowska, Małgorzata Sadowska, Milena Staszuk, Emilian Kamiński
- Licencja: Agencja Dramatu i Teatru ADiT
- Zdjęcia: Rafał Latoszek
Galeria zdjęć
Recenzje
Najnowsza premiera w Teatrze Kamienica, spektakl komediowy z nutą powagi i romantyzmu w tle, czyli „Trzecia młodość Bociana”, to znakomita propozycja na ciepłe oraz chłodne dni. Autorski tekst Emiliana Kamińskiego oparty jest na sztuce „Merry Widower” Simona Mossa, który z kolei wykorzystał motywy brytyjskiego sitcomu „Tom, Dick and Harriet” Johnniego Mortimera i Briana Cooke’a. Emilian Kamiński zmienił sporo w treści komedii, dostosował ją do naszej polskiej rzeczywistości, nadał bohaterom nowe nazwiska i tożsamość. W dialogach pojawia się mnóstwo odniesień do specyfiki życia w stolicy i na prowincji. „Spektakl nawiązuje do serii komedii w reżyserii Jacka Bromskiego «U Pana Boga w ogródku» i «U Pana Boga za miedzą» o mieszkańcach Królowego Mostu – wyjaśnia reżyser i autor – nie jest to jednak sequel, lecz żart”.
Czytaj dalej: BOCIANY, GITARA I NIEBIESKIE, DUŻE OCZY W KAMIENICY
Kamiński nie boi się teatru wychodzącego ku widzowi, chcącemu się trochę pobawić, a trochę poemocjonować losami „naszych” bohaterów”. Sprzyja temu aura, nieuchwytna, a przecież przemożna. To jest zabawne, ale też ciepłe, nie brutalne wobec portretowanych postaci. Utwierdzają to wrażenie śpiewane w antraktach przez Kamińskiego piosenki. Pozornie wychodzą poza współczesną fabułę, cofają nas kilkadziesiąt lat wstecz, wracają nawet do takich wątków jak stan wojenny („Zielona wrona”). Są trochę autobiografią głównego twórcy, dla którego są to sprawy ważne. I mam wrażenie, że publiczność to rozumie.
Czytaj więcej: Wielkie dzięki, Panie Emilianie, że stworzył Pan takie miejsce. „Trzecia młodość Bociana”
W czasie spektaklu rodzi się pytanie, czy z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, czy może więzy krwi to coś więcej. Gdy Teatr Kamienica spełni już swoją świąteczną powinność - nakarmi wszystkich głodnych, przytuli wszystkich samotnych - może wrócić do swego stałego repertuaru. Wśród spektakli znajdą się szalone farsy i zwariowane komedie, bo życie trzeba przecież oswoić, zamiast mu się z pokorą poddać. W przedstawieniu "Trzecia młodość Bociana" Emilian Kamiński, dyrektor teatru, wystąpi w potrójnej roli: dramaturga, reżysera i tytułowego bohatera. A wiek? Kto by liczył lata, jeśli temperament służy i chce się nadrobić stracony czas. Kamiński odwołał się do sztuki "The Merry Widower" opartej na brytyjskim sitco-mie Johna Mortimera i Briana Cooka. Nie byłoby nic złego w tym, że niestary jeszcze wdowiec chce doświadczyć wszystkiego tego, czego jako stateczny małżonek musiał się wyrzec, gdyby nie fakt, że porzucając nudne życie w Królowym Moście, postanawia zakosztować uciech w stolicy i tym samym demoluje spokojne życie swojej rodziny. Można by się zastanowić, czy bohater ujmuje nas wdziękiem, czy tupetem. Nawet jeżeli z racji swojej bezceremonialności bywa uciążliwy, publiczność kupuje go od pierwszej chwili. W czasie spektaklu zastanawiamy się, czy z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, czy może więzy krwi to coś więcej. Jan Bocian jest jednak wierny wartościom, które traktuje najzupełniej serio. Są to wartości patriotyczne. Dlatego nie dziwi nas, że swój monolog przerywa piosenkami o stanie wojennym, o wydarzeniach w Stoczni Gdańskiej, o Okrągłym Stole, o 37. rocznicy powstania NSZZ "Solidarność". Wszystko to wywołuje nieoczekiwane wzruszenia. Syn Jana Bociana realizuje swoje prozaiczne cele dotyczące branży reklamowej, a jednak szaleństwo nie do końca zrównoważonego ojca wnosi pewną barwę do ich monotonnego życia. Wojciech Solarz jako syn głównego bohatera gra coraz więcej i pokazuje, że jego warsztat wciąż się rozwija.