Spektakle dla dorosłych

Wiera Gran

Wiera Gran była artystką światowego formatu. Niezwykle utalentowana, obdarzona głębokim głosem, występowała w najsłynniejszych salach koncertowych świata. Była niezwykłą kobietą – piękną, zdolną i pełną pasji. Na Wierę Gran padł jednak cień – przez większość życia  zaszczuwana, walczyła z oskarżeniami o kolaborację z Gestapo.

Opis spektaklu

Zarezerwuj elegancką kolację przed spektaklem 8 marca o 17.30.

Twórcy spektaklu dokonują uważnej analizy psychiki artystki, łącząc spowiedź starszej kobiety ze wspomnieniami z pełnej blasków przeszłości. Przywoływane w czasie przedstawienia piosenki dopełniają barwny obraz artystki. „Wiera Gran” to opowieść o polskiej śpiewaczce i aktorce kabaretowej żydowskiego pochodzenia. O wielkiej, ale zapomnianej gwieździe estrady.

Ten kameralny spektakl, grany na Scenie Emiliana, przenosi widza zarówno do nowojorskiej Carnegie Hall, koncertowych sal w Paryżu, Tel Awiwie, jak i do kawiarni warszawskiego getta Cafe Sztuka, gdzie niegdyś koncertowała Wiera Gran.

Twórcy spektaklu, podążając śladami Wiery Gran, chcieli upamiętnić tę niezwykłą postać, która bywała w kamienicy przy alei „Solidarności” 93 – dzisiejszym Teatrze Kamienica (dawne Leszno 13) oraz koncertowała w Cafe Sztuka przy ulicy Leszno 2.

Za rolę w spektaklu "Wiera Gran" Justyna Sieńczyłło została nominowana do Feliksów Warszawskich w kategorii „Najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca”. Sztuka została wyróżniona w prestiżowym rankingu "Najlepsza, najlepszy, najlepsi"  Miesięcznika "Teatr". 

Czas trwania spektaklu: 60 minut bez przerwy.

Twórcy

Autor:
Anna Burzyńska
Reżyseria:
Barbara Sass
Scenariusz: Anna Burzyńska
 
Scenografia: Wojciech Stefaniak
 
Kostiumy: Ewa Krauze
 
Reżyseria światła: Wiesław Zdort
 
Stylizacja: Marzena Sojda
 
Muzyka i aranżacje: Mariusz Dubrawski
 
Zdjęcia: Rafał Latoszek
 
Altówka: Justyna Janiszewska
 
Akordeon: Klaudiusz Baran
 
Kontrabas: Mirosław Wiśniewski
 
Fortepian: Mariusz Dubrawski
 

Galeria zdjęć

Recenzje

 Paweł Burczyk wciela się w kilka ról. Jest m.in. wodzirejem, śledczym i rosyjskim celnikiem. Aktor kreśli te sylwetki grubą kreską. Jest to zrozumiałe ze względu na epizodyczność tych postaci. Każda z nich zagrana jest mimo to z innym rysem psychologicznym. Kreacje Burczyka są swoistym dopełnieniem dla roli Sieńczyłło.

Czytaj dalej...

Szymon Spichalski w serwisie teatrdlawas.pl

Zagrać Wierę Gran, z retrospekcją od młodzieńczych triumfów scenicznych, powojennych prześladować, tragicznych obsesji, aż do ponurej starości, to niebagatelne zadanie dla aktorki doświadczonej, o sporych umiejętnościach scenicznych i dobrym warsztatem aktorskim.  Najlepiej, aby była to po prostu artystka wybitna. Nie wiem, czy taką jest Justyna Sieńczyłło, którą pierwszy raz widziałem na scenie. Zaprezentowała niemal wszystkie przytoczone powyżej cechy swojego zawodu.  Jej Wiera Gran zapada w pamięć, nakreślona zdecydowanymi środkami aktorskimi, z przekonującą metamorfozą postaci, bez przerysowań i dosłowności. Osobne komplementy należą się za świetne wykonanie repertuaru pieśniarskiego, walory głosowe i muzykalność.

Czytaj dalej...

recenzja Sławomira Pietrasa dla Angory

Spektakl „Wiera Gran” w Teatrze Kamienica nie ma charakteru wspomnienia, połączonego z prezentacją twórczości, jakich wiele jest na scenach. Mamy tu do czynienia z prawdziwym przywołaniem ducha Wiery Gran, pełnokrwistym jej wcieleniem za sprawą grającej tytułową rolę Justyny Sieńczyłło. Aktorka ta, nie bojąc się psychicznego ekshibicjonizmu, zagrała postać głównej bohaterki niezwykle wiarygodnie, łącząc drapieżność z liryzmem, bezbronność z siłą, a całość wypełniając piosenkami z repertuaru artystki, logicznie wplecionymi w bieg spektaklu i świetnie zaaranżowanymi.

Czytaj dalej...

Maciej Stawujak,   „Twoja Muza”

Autorka scenariusza, Anna Burzyńska, skupiła się na tym, co stanowi istotę dramatu bezsilnej kobiety, nie wchodząc w racje pomówionej i oskarżycieli. Paweł Burczyk, dyskretnie partnerujący aktorce, wciela się w rolę kata i świadka jej upadku. Zwycięsko wyszła ze zmagań z rolą Wiery Gran Justyna Sieńczyłło. W jej śpiewie mieszają się głęboki żal i chwile niegdysiejszego triumfu.

Czytaj dalej...

Hanna Karolak,  Gość Niedzielny

(…)na maleńkiej scence w Piwnicy Warsza Teatru Kamienica staje przed nami Wiera Gran jak żywa, w rozkwicie swego talentu. Interpretacje aktorki, siła i prawda intensywnego przeżycia oddziałują na widzów, poddających się jej opowieści i śpiewaniu.

Justynie Sieńczyłło towarzyszy Paweł Burczyk, występujący w kilkunastu starannie wycieniowanych wcieleniach jako jej prześladowca i prezenter, narrator i donosiciel, gestapowiec i ubek – wreszcie polski dziennikarz, który pod koniec życia skłania Wierę Gran do bolesnych wspomnień.

Czytaj dalej...

Tomasz Miłkowski

Sto gwiazd, dwanaście dłoni. Relacja z 18. Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach
 
(…)Dwa spektakle oparte na biografiach gwiazd i legend – Wiery Gran, Violetty Villas i Kaliny Jędrusik – były tymi, na które szczególnie czekałem. Pierwszego na premierze nie widziałem, drugi oglądałem z zapartym tchem. To bardzo trudne zadania aktorskie, wymagające ogromnej kondycji psychicznej i fizycznej. „Wiera Gran” w reżyserii Barbary Sass opowiada o artystce kabaretowej, występującej w najsłynniejszych salach koncertowych świata. Oskarżona o współpracę z gestapo, pomimo oczyszczenia z zarzutu, do końca życia nie przestała się ukrywać. Stuka jest próbą stworzenia jej psychologicznego wizerunku. Kameralny spektakl o życiu wielkiej, zapomnianej w Polsce gwieździe estrady żydowskiego pochodzenia.
Justyna Sieńczyłło gra Wierę Gran fenomenalnie! Stopień aktorskiego wcielenia się w postać niezwykle wysoki. Identyfikacja porażająca. DO tego piękny śpiew, prawda wewnętrzna i szczerość w budowaniu cech charakterystycznych Wiery Gran, czyni z jej roli kreację, jakiej nie było w innych festiwalowych spektaklach. Rewelacyjnie partneruje aktorce Paweł Burczyk, wcielający się w kilka postaci, idealnie korespondujący z tym, co dzieje się w jej życiu. Oboje prezentują wysokiej klasy aktorstwo. Widownia płakała.(…)

Bohdan Gadomski, Angora

Proszę przyjąć moje słowa zachwytu. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani gry. Sposób w jaki Pani kreowała bohaterkę spektaklu zapierał dech w piersiach. W małej salce w bardzo bliskim kontakcie z publicznością pokazała Pani wszystkie barwy i odcienie ludzkich uczuć. Cały tragizm a jednocześnie radość życia, wielkość i słabość Wiery Gran jako kobiety i artystki. Wielkość i małość człowieka. Nie mogłam powstrzymać się, żeby Pani nie podziękować za to przeżycie. Za wzruszenia i za refleksje. Wyrazy uznania dla Pani scenicznego partnera Pana Pawła Burczyka (…)

Czytaj dalej...

Fragment listu. Całość: „Wiera Gran” – list od widza.

Reżyserka Barbara Sass tytułową rolę powierzyła Justynie Sieńczyłło. I Wiera Gran w jej interpretacji jest bez wątpienia największym atutem spektaklu w Teatrze Kamienica. Dzięki perfekcyjnej stylizacji aktorka jest uderzająco podobna do Wiery, świetnie śpiewa jej przeboje. Sieńczyłło potrafi doskonale zagłębić się w psychikę zapomnianej pieśniarki, pokazać stany emocjonalne towarzyszące bohaterce kiedy była  dziewczynką, piękną kobietą, dojrzałą artystką, wreszcie zniszczonym i zaszczutym wrakiem człowieka.

Czytaj dalej...

Iwa Poznerowicz, teatrdlawas.pl

Popisowym warsztatem aktorskim wykazał się również Paweł Burczyk, jedyny towarzysz bohaterki, który imponująco wcielał się w zróżnicowane charakterologicznie i ekspresyjnie postacie. Rzec można bez pardonu – duet charyzmatycznych profesjonalistów. Sceneria i rekwizyty zostały również umiejętnie wkomponowane, komplementarnie dopełniając grę aktorską. Całość, począwszy od gry aktorskiej, poprzez charakteryzację,na kameralnej sali -zapewniającej intymną relację artystów z publicznością skończywszy, wyzwala niesamowitą prawdę i poczucie podróży w czasie. Widz staje się naocznym świadkiem, głęboko współodczuwającym tragedię bohaterki.

Czytaj dalej...

Magdalena Godlewska, Dziennik Teatralny

Jej Wiera ma w sobie wszystko to, co wiemy dziś o tej tajemniczej postaci. Jest głos, ciemny i pełen wibrujących nut, emocje, które przebijają skórę twarzy, wibrującą delikatnie w chwilach wzburzenia, wreszcie szlachetny gest, który sprawia, że każde wypowiedziane słowo dociera do zakamarków naszych dusz, trzepocząc poranionymi skrzydłami w walce o prawdę o sobie. Aktorka nie gra Wiery w tym spektaklu, ona nią jest. Jak ona cierpi, wspomina, odtwarza samą siebie. Osaczona przez złe myśli, zatraca się w przeszłości, szukając wyjścia z klatki, w której zamknęli ją ci, którym kiedyś pomagała. Tym, co sprawia, że Wiera na Scenie Teatru Kamienica ożywa, jest bez wątpienia serce, które artystce oddaje inna wielka postać sceny - Sieńczyłło właśnie. Gdyby nie czuła tej kobiecej niedoli, nie rozumiała jej, mogłaby tylko grać, a tak - niczego nie musi udawać i niczego nie gra. Jest.

Czytaj więcej...

Włodzimierz Neubart/Chochlik kulturalny

Ja, niżej podpisany – Chochlik kulturalny, będąc w pełni władz umysłowych, choć nieco poszkodowany na ciele, oświadczam, że wyszedłem dziś z Teatru Kamienica z mocnym postanowieniem, że będę wracał na „Wierę Gran” tak często, jak to będzie tylko możliwe. Po raz drugi też czuję się w obowiązku oświadczyć, że to, co na kameralnej scenie Piwnicy Warsza wyczynia Justyna Sieńczyłło, wymyka się nie tylko stereotypowemu myśleniu o teatrze, ale też przywraca wiarę w istnienie teatru, w którym sztuka to prawda, a aktor nie może kłamać ani przypochlebiać się gustom publiczności.

Włodzimierz Neubart/Chochlik Kulturalny

Gdy w niedługim czasie masz doświadczenie bycia w teatrze na czymś rozdmuchanym, rozśpiewanym i roztańczonym, a zaraz później na czymś bardzo kameralnym, jeszcze bardziej odkrywasz magię teatru. Jak niewiele trzeba, by sprawić, że widz będzie siedział oczarowany. A może właśnie bardzo wiele trzeba? W końcu nie każdy to potrafi. A tu od pierwszych minut czujesz, że uczestniczysz w czymś wyjątkowym. (...) Bo oto dzięki niesamowitej przemianie Justyny Sieńczyłło (i nie ostatniej przemianie tego wieczoru), możemy nagle zobaczyć młodą Wierę, w przedwojennej atmosferze, robiącą karierę i uwielbianą. Naprawdę trudno nie poczuć dreszczy na plecach patrząc na nią i słysząc ten głos. Przenosimy się do świata niewielkich kawiarni warszawskich, by za chwile poczuć się jak widzowie wielkiej sali koncertowej. Niewielkie wnętrza podziemi Teatru Kamienica pozwalają nam wędrować w czasie i przestrzeni. (...)

Piękny jest ten spektakl. Dopięty na ostatni guzik. Niedługi, kameralny, na malutkiej scenie, ale nic tu nie brakuje, wszystko wydaje się idealne, na miejscu. Justyna Sieńczyłło i partnerujący jej Paweł Burczyk grają tak, że wychodzimy emocjonalnie wstrząśnięci. I to właśnie jest piękne. Przypominają nie tylko ciekawą kobietę, przywracają jej pamięć, ale i sprawiają, że wychodzimy poruszeni jej walką o godność, o dobre imię, o szacunek...
 

Trudno znaleźć słowa, by oddać całą tą magię. Ale polecam z całego serca obejrzenie "Wiery Gran". 

notatnikkulturalny.blogspot.com

Pierwszy raz płakałam podczas trwania spektaklu. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło , owszem, pojawiało się momentalne wzruszenie, ale tym razem łzy poleciały niczym groch i muszę przyznać, że nie próbowałam ich powstrzymać. Dałam kroplom łez  możliwość płynięcia, ściekania równomiernie po policzkach. Teatr, to iluzja, siedząc wygodnie w fotelu, powinnam doskonale, to pamiętać, ale historia jest w stanie porwać widza, zwłaszcza, gdy jest prawdziwa. Pewnie zastanawiacie się, która sztuka doprowadziła mnie do takiego stanu emocji? Otóż w mojej ukochanej Kamienicy, w niezwykle klimatycznej piwnicy na scenie Warszaw, od kilku już lat wystawiana jest historia Wiery Gran- polskiej aktorki, piosenkarki, której losy przypomina nam Justyna Sieńczyłło. (...) Wszystko, to przeplatane piosenkami, które w interpretacji Justyny Sieńczyłło  dosłownie ściskają za gardło, myślę, że nie tylko tych wrażliwców, ale także tych, którzy, na co dzień nie pozwalają sobie na uronienie łzy.

 

Ewelina Kowalczyk, salonkultury.blogspot.com