PETARDA
Gdy chłodzi się szampan, towarzyszy piękna kobieta, a za oknami rozpościera się bajkowy górski krajobraz, jedyne, co może pójść nie tak, to... wszystko!
Opis spektaklu
Roman, biznesman i playboy (Robert Rozmus/Tomasz Schimscheiner) idealnie zaplanował namiętną schadzkę z ponętną, choć niezbyt rozgarniętą Sandrusią (Dominika Kryszczyńska/Paulina Lasota). Jednak szybko się przekona, że troje to już tłum, a co dopiero sześcioro? Najpierw musi poradzić sobie z parą włamywaczy, sprytną i rezolutną Malwinką (Anna Jarosik/Andżelika Piechowiak) oraz przebiegłym kombinatorem Zbysiem (Andrzej Deskur/Jacek Kopczyński). Na domiar złego do domku wpada bardzo wzburzona i religijna żona Regina (Anna Korcz/Justyna Sieńczyłło) w towarzystwie dociekliwego adwokata-detektywa-fotografa amatora Alfreda Pszczółki (Marek Kaliszuk/Lesław Żurek). Kiedy całe to towarzystwo znajdzie się pod jednym dachem, wybuchnie niezłe zamieszanie! Nie zabraknie nawet arabskiego szejka i syren znad Bałtyku.
„Petarda” to wybuchowa farsa w reżyserii mistrza gatunku Jerzego Bończaka, która trzyma w napięciu i zaskakuje szalonymi zwrotami akcji. Uwaga, można wybuchnąć ze śmiechu!
SPEKTAKL TYLKO DLA WIDZÓW DOROSŁYCH
Czas trwania spektaklu: 120 minut z przerwą
PREMIERA: 21 WRZEŚNIA 2023
Twórcy
- Autor:
- Izabela Łaszczuk
- Reżyseria:
- Jerzy Bończak
- Scenografia: Witek Stefaniak
Kostiumy: Aneta Suskiewicz - Asystentka reż.: Marta Gierzyńska
Charakteryzacja: Joanna Konarska-Kaczalska
Choreografia: Tomasz Borkowski
Kompozytor: Bogdan Kierejsza
Reżyseria i realizacja światła: Filip Żygałło
Zdjęcia: Rafał Olejniczak
Stylizacje do sesji: Joanna Snopek
Oprawa graficzna: Piotr Grzegorzewski
Produkcja: Agencja Produkcyjna Palma
Galeria zdjęć
Recenzje
Komedie w reżyserii Jerzego Bończaka gwarantują publiczności poczucie, że aktorzy świetnie się bawią, w pełni wchodząc w swoje role. A że śmiech jest zaraźliwy, a zabawa wciąga, to i widz bawi się doskonale. Gdybym z tej doborowo dobranej obsady miała wyróżnić kogoś szczególnie, wskazałabym Roberta Rozmusa w roli nieco nadpobudliwego, roztańczonego, aczkolwiek utykającego, podstarzałego playboya, z „przez twe oczy, te oczy zielone oszalałem" na ustach oraz Annę Korcz, która udowodniła, że bogobojna żona z zasadami nie musi być pozbawiona pazura i namiętności (...)